Rolex Rolex
128
BLOG

OFF TOPIC

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 61

 

Jestem blogerem wystarczająco długo, by móc pozwolić sobie na pewne uogólnienia, a „salonowcem dwudziestym czwartym” na tyle konsekwentnie, by móc pokusić się o ocenę znaczenia pewnych tekstów.

Z roku na rok, wedle mojej oceny, poziom ludzi, tekstów, temperatura dyskusji rośnie, destyluje się, staje się wyższa i lepiej doprawiona niż w mediach papierowych.

Nie będę kadził kolegom (wszyscy wiedzą, którzy to są moi koledzy :-), ale poznałem w blogosferze ludzi, którzy (widział, nie widział) stali się mi bliscy; przeczytałem teksty, które pozwoliły mi na doprecyzowanie swojego stanowiska, poglądu na jakąś sprawę, słowem: pozwoliły popchnąć moją świadomość, sposób rozumienia świata o kolejny krok w przód.

Teksty bliskie ideowo pomagają się rozwijać, ale nie tylko one.

Są teksty, które niezaleznie od tego, czy napisał je przyjaciel, czy wróg, walą w ciebie jak piorun i otwierają całkiem nowe horyzonty. Ich autorom powinniśmy być wdzięczni szczególnie.

Dzisiaj przeczytałem taki tekst, jestem poruszony, zachwycony i wdzięczny.

Wszystkim, którzy znają moją błazenkowatą naturę, od razu zwracam uwagę. Nie ma w mojej ocenie nawet cienia złośliwości, drwiny, czy ironii.

Dzisiaj przeczytałem tekst mr off’a, za który jestem mu szczerze i serdecznie wdzięczny. Tekst odważny, bezkompromisowy i intelektualnie uczciwy.

Szczerze, poważnie, osobiście – dziękuję!

Mr off napisał coś, czego ja nie odważyłbym się napisać.

Mr off napisał coś, co mało kto odważyłby się napisać i – co więcej, uchwycił w porywie geniuszu ISTOTĘ tego, co ja próbowałem ująć w setkach notek.

To ten tekst: http://mr.off.salon24.pl/154529,ludzie-horroru-vs-rewolucjonisci-moralni

Jeżeli macie znajomych, namówcie ich do przeczytania; jeśli macie rodziny, zagońcie do lektury – to jest jeden z najważniejszych tekstów, który czytałem w sieci od ostatnich „estu” lat.

Sam formułowałem podobny pogląd, choć nie aż tak odważnie, nie aż tak precyzyjnie, nie aż tak szczerze.

 

„1945 r. to moment zerwania ciaglosci historycznej i zwiazku przeszlosci z przyszloscia Polski i Polakow. [...]

 

To jest stwierdzenie kluczowe. O tyle nie do końca prawdziwe, że nie powstało 100% nowego narodu. Jakieś 30-40, być może 50% starego, było na tyle zaradne, by nie dać się zarżnąć i przeczekało, aż potomkowie KPP zechcą włączyć nas do Europy za zgodą KGB i GRU.

 

I tak się składa, że ja osobiści należę mentalnie do tej niedorżniętej części. Tego „starego”, „zgładzonego”, jak pisze pan off narodu, różniącego się wszystkim, oprócz dzielenia dialektów tego samego języka.

Tyle, że pan off myli, jeśli sądzi za Fukuyamą, że historia się skończyła.

Jak sam wie, „nowy naród” nie był w Polsce po 1944 roku większości i musiał poprosić o pomoc Armię Czerwoną, by pomagała mu skutecznie zapełniac doły z wapnem i zmieniać proporcje.

 

I dlatego, wobec wciąż toczącej się historii, i braku determinizmu, nie widzę najmniejszego powodu, żeby w takim czy innym czasie nie odzyskać tej geograficznej przestrzeni dla mojego plemienia.

 

W taki sam usprawiedliwony sposób, w jaki przodkowie narodu pana offa – Wolińska, Bermann, Minc, Gomułka, Nowotko, Szechter, Moczar, ten kawałek nam kiedyś zabrali.

 

Przy pomocy każdych środków, które się do tego nadadzą, co druga strona musi przyjąć z pokorą, skoro uprawomocnia swoją primogeniturę ołowiem.

 

Pisze mr off, że „oni” zaprowadzili „nas” do Europy.

 

My „WAS” w rewanżu zaprowadzimy nawet na księżyc albo i jeszcze dalej.

 

Obiecuję

 

 

I tradycyjnie pozdrawiam

   

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka